Dalsza część artykułu Katarzyny Gliwińskiej z czerwcowego wydania miesięcznika Dziecko. W którymś z poprzednich wpisów wspominaliśmy o wątku w temacie wycieczek rodzinnych z przyczepką rowerową, a teraz kwestie bezpieczeństwa…
[…] Zarówno dziecko podróżujące w foteliku czy przyczepce jak i to, które jeździ samodzielnie, musi mieć na głowie kask – nie ma od tej zasady wyjątków […]
I tego trzeba się trzymać! Najważniejsze jest bezpieczeństwo i konsekwencja. Jeśli jest się przekonanym, że kask równa się bezpieczniejsze dziecko to nie może być wyjątków w stylu… w domu można bez kasku, a na dworze już nie… bo kiedyś dziecko (zwłaszcza to, które niezbyt lubi mieć coś na głowie) powie “nie” skoro w domu jeżdżę bez do dlaczego na dworze muszę?!? Dlatego bardzo ważna sprawa to konsekwencja, która prędzej czy później wyrobi w dziecku nawyk do samodzielnego zakładania kasku przed każdą rowerowa wycieczką.
AktywnySmyk poleca zabezpieczyć dziecko od pierwszych jazd na rowerze czy hulajnodze w kask rowerowy, ochraniacze (zwłaszcza nakolanniki) i rękawiczki.
Tagi wpisu: Bell Bellino Kask Bell kask dziecięcy Katarzyna Gliwińska miesięcznik Dziecko ochraniacze okulary Rękawiczki Rower? To nas kręci!